W jednym z seriali z okresu PRL jest scena, w której Irena Kwiatkowska częstuje gościa „piękną kiełbasą bieszczadzką, prawie jak rzeszowską”. Z pozoru wygląda dobrze, ale jej walory smakowe okazują niestety wątpliwe. Opisana scena wygląda groteskowo, ale przypomina jednocześnie, że tak wyglądałyby nasze zakupy spożywcze, gdybyśmy wytępili konkurencję w produkcji czy sprzedaży żywności. A mimo wszystko są tacy, którzy uważają, że w sektorze kolejowym wybór szkodzi klientowi.
Mimo że PRL zbankrutowała 35 lat temu, przywiązanie do marnej jakości produktów ma się na południu Polski ma się całkiem nieźle. Ogłoszony właśnie
przetarg na operatora przewozów kolejowych na Podkarpaciu zakłada bowiem, że konkurencja powinna być jak najmniejsza. I wyraźnie nie jest mile widziana.
Przetarg na realizację przewozów w województwie podkarpackim teoretycznie wygląda na otwarty. Zamawiający zapewnia bowiem dostęp do taboru i zaplecza technicznego. W praktyce są to jednak tylko pozory. Razi bowiem bardzo krótki okres pomiędzy ogłoszeniem przetargu, przewidywanym rozstrzygnięciem i wreszcie rozpoczęciem realizacji usług. Tymczasem w pierwszym etapie prawo unijne nakazuje zapewnić oferentom całą gamę informacji o regionalnym rynku i zadaniach przewozowych, żeby oferenci na tych samych zasadach kalkulowali koszty i żeby nie preferować operatora zasiedziałego, który dysponuje już tymi informacjami. Organizator wymaga również dodatkowego taboru na wypadek awarii i zwiększonego zapotrzebowania na przewozy. I oczekuje deklaracji odnośnie do odpowiedniej liczby wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników, mimo że nie daje czasu na ich rekrutację. A zwycięzcę zamierza wskazać dawno po tym, jak zostanie zamówiony rozkład jazdy.
Źle zorganizowany przetarg jest nie tylko potencjalnie niezgodny z prawem, ale przede wszystkim nieefektywny, szkodliwy dla pasażera oraz podatnika. Faworyzowanie monopolistów oznacza gorszą jakość usług, które w dodatku często kosztują więcej niż powinny. Bez konkurencji nie uda się poprawić jakości usług przewozowych ani na Podkarpaciu, ani w żadnym innym regionie. A opóźnianie i wypaczanie tego procesu jest równoznaczne z hamowaniem rozwoju kolei w naszym kraju.
--
Stefan Jarecki i Jakub Majewski są autorami przewodnika otwarcia rynku kolejowych przewozów pasażerskich pt. „Jak rozwinąć konkurencję na torach?”, który można pobrać na stronie Fundacji ProKolej.